wtorek, 14 kwietnia 2015

14.04.2015

Witajcie Kochani ;*
Pojawiam się wywołana przez Was, żeby opowiedzieć co u mnie.
ŻYJĘ. To chyba najważniejsze. Cierpię jednak na okropny brak czasu. Z drugiej strony mogłabym się cieszyć, że na takich obrotach nie żyłam nigdy.

Odnośnie mojego zdrowia. Dzięki Bogu, żadne przeziębienie/grypa (odpukać!) mnie nie dopadło. Mogę więc być dumna, że mimo całej tej akcji z c diff organizm się nie poddał i ostatni raz katar miałam ze 2.5 roku temu...Od tygodnia przechodzę jakieś załamanie, męczące bóle brzucha w dolnej lewej części, skurcze jelit, częste wycieczki do wc itp. W końcu napisałam do mojego kochanego lekarza o pomoc, co tu robić i czy c diff może wrócić sam z siebie? Odpisał szybciutko, jak zawsze na posterunku <3 ( przepraszam za niedzielę ;/ ), że to bardzo rzadkie ale możliwe...możliwe pod tym względem, że mam gdzieś obok nosiciela, który stanowi moje źródło zakażenia. Tak więc wczoraj się poddałam i puściłam do lab testy...pierwszy wynik mam już negatywny, czekam na drugi....oby był minus! to będzie znak, że tym razem co innego morduje- a może, bo mamy wiosnę, a ja jestem "wrzodowcem" i od 2 lat zawsze załamanie żołądkowo-jelitowe mam w kwietniu ( rok temu zaczęła się akcja z wyganianiem helicobaktera i potem c diff właśnie w kwietniu). Z ciekawostek jakich się dowiedziałam to również nosicielem może być zwierzę np. pies. ;( Chwilowo miałam "dramat", podejrzewałam już wszystkich wokół plus zwierzaki, że to one chcą mnie dobić, dziś już jakoś się opanowałam- przecież c diff może być wszędzie. Nigdy nie znajdę "jednego winowajcy". Nie mogę świrować. Na szczęście (odpukać ponownie!) od wczoraj bóle lekko zelżały, może będzie dobrze.

Od razu odpiszę Wam tu na maile, nie gniewajcie się. Ale bardzo brak mi czasu. Porad fryzjerskich nie ma!
Droga K.!
U mnie jelito drażliwe to kwestia kilku ostatnich lat. Podejrzewam, że przyczyną była infekcja c diff 8 lat temu ( wtedy nie wykryta!), a zespół jelita drażliwego już ze mną został. Na pewno pomogłam mu swoją nerwowością, pesymizmem i nieumiejętnością wyrażania złości na zewnątrz. Kiedyś któryś z lekarzy mi powiedział, że właśnie osoby, które duszą w sobie emocje i nie umieją ich rozładować sprawiają, że wszystko kumuluje się w brzuchu- i to racja, przynajmniej ja jestem wzorcowym przykładem. Do tego dołóżmy problemy z jedzeniem, stan zapalny przewlekły w żołądku i helikobakter...może być drażliwe. Dla mnie dotąd był to mit wymyślany przez gastrologów jak nie umieli "dodiagnozować". Dziś czuję, że coś w tym jest, bo u mnie zostało coś takiego poinfekcyjnie- teraz od listopada. Wiemy, że przeszczep zadziałał, zaczęłam jeść wszystko. A mimo to są dni, że mogę jeść to samo i nagle mi szkodzi. Nie do wytłumaczenia. Pocieszać się mogę, że drażliwe powinno kiedyś ustąpić. Na razie mam nasilone, dużo bólu, ale i dużo nerwów.
Generalnie dziś mam świadomość, że sobie pogorszyłam próbą wybicia heliko- nie trzeba było tego ruszać! Nie mam wrzodów jako takich, a heliko ma  ok. 80% Polaków (czytałam jakieś badanie...). To nie znaczy, że wszyscy mają wrzody ;/
ZJD może wystąpić po każdej kuracji antybiotykowej, bo niszczymy fizjologiczną florę.
Mogę tylko ci poradzić zrobić testy z kału- posiew rozszerzony ( beztlenowce, bakterie tlenowe, grzyby), pasożyty i zobaczysz czy coś nie wyjdzie. Nie wiem czy miałaś  kiedykolwiek gastroskopię i kolonoskopię, ale może warto rozważyć? ( Nie jestem lekarzem).
Jak coś jeszcze pytaj ;)

Droga moja Eveline ;*
Jak się mam? Zmęczona ;( Totalny hardkor w życiu. Ale oby się niedługo to wariactwo skończyło.
Z tatą wszystko dobrze ( dzięki Wam za kciuki Kochani!), byliśmy na kontroli i serce pracuje w 58% ( a u zdrowego człowieka w 60% wydajności), blizny się świetnie zrastają. Bierze leki i żyje zdrowo, rzucił palenie- moje pilnowanie coś dało! Mam poczucie dumy, że dałam radę. Że wyciągnęłam go z jego problemów. Ciśnienie ma książkowe.
Jem wszystko (prócz śmietany i niezdrowego jedzenia), farbuje nadal CV12.  Odzyskałam dawną wagę 51kg. Remont prawie ukończony, planuję przeprowadzkę na weekend majowy. Czyli tak naprawdę zajęło nam to około 1.5 miesiąca. Było ciężko, ekstremalnie, ale los zesłał mi cudownych, dobrych ludzi- a jak człowiek nie jest sam to można wszystko! Jakby ktoś potrzebował dobrych fachowców z Lublina i okolic od budowy/remontów to mogę polecić na priv ;)
Co do helicobakter i wypadania włosów. Ja się z tą teorią nie mogę zgodzić, bo jak wyżej wspomniałam- szacuje się, że do 80% Polaków może mieć helico. Czy aż tyle osób ma problemy z wypadaniem? NIE. Ja bym się dalej czepiała twojej morfologii...zrobiłaś ale taką szeroką, porządną? Rozumiem, że lekami jesteś ustawiona dobrze (endo). Wypadanie cały czas czy była przerwa? Może to na wiosnę?
Dziękuję za pamięć ;*

No i to tyle co u mnie.
Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za maile, za pamięć, za kciuki!
Jak tylko się przeprowadzę, zwolnię troszkę tempo, to wrócę na bloga ;) Mam nadzieję, że już niedługo, a na pewno jestem tego coraz bliższa.
Buziaki i trzymajcie się ciepło i zdrowo, do następnego!

Ps. Słodka focia z mężem ;D Nie miałam innego zdjęcia jako ilustracji do notki ;P