wtorek, 30 października 2012

Palette Salon Colors 10-2

Hej Kochani!

Debiut nowej farby od Schwarzkopfa na moim blogu rozpocznie 10-2 jasny popielaty blond Palette Salon Colors.
Farba zawiera aplikator, co ułatwia jej nakładanie na włosy ( zwłaszcza pomocne przy odrostach).
Oksydant w farbie ma 9% i dlatego, farba polecana jest do włosów nie ciemniejszych, niż ciemny blond.
Producent obiecuje efekty koloryzacji jak w salonie fryzjerskim, czyli kolor lśniący, naturalny, trwały.
Jak jest w rzeczywistości?
Farbę należałoby ocenić na duży plus pod względem jakości- nie jest mocno śmierdząca amoniakiem, nie piecze zbytnio w skórę głowy, kolor wychodzą piękne, naturalne, wielowymiarowe (efekt pasemek, refleksów w zależności od bazy). Jest jednak jeden poważny minus... to jak ta farba obchodzi się z włosami... bardzo je przesusza, moje obie modelki zgodnie stwierdziły, że doprowadzenie włosów do miękkości i gładkości po koloryzacji trochę im zajęła i obie są na NIE.
Kolor piękny, nie żółknie, nie rudzieje ale jakość włosów po... koszmarek.
Zdecydowanie wolą jakość włosów po Palette naturals i intensive...także niestety, to co nowe nie zawsze jest lepsze, może producent z czasem coś z tym zrobi ;/

Jako modelki czekoladowoo ;* i pasibrzucha ;* z bloga: http://leniwakuchnia.blogspot.com/

Pasi potrafi wyczarować niesamowite pyszności mniam!
Czeko podmieniła utleniacz w farbie na 12% ( ma ciężko rozjaśniające się odrosty, bała się rudości).
Obu modelkom wyszedł piękny, chłodny kolor, przy czym odrost wyszedł dobrze, a długości nie naciągnęły nadmiernie szarości.
W moim odczuciu kolor ten jest przepiękny, przecudowny i w ogóle naj ;) To mój ukochany odcień ;)
Podsumowując- polecamy wypróbować farbę by mieć o niej swoje niezależne zdanie. To, że moje 2 modelki tak zareagowały na nią, w sensie przesuszu włosków nie znaczy, że ty również musisz tak zareagować.

Jak podobają się Wam włoski moich blondyn?

                                                               
                                                           Pasibrzucha




                                                            
                                                            Czekoladowoo









czwartek, 25 października 2012

Londa 13/8 miodowy blond

Hej!
Dziś znów przedstawię koloryzacje na modelce- asiabb1983 ;)
Tym razem jej przyciemnianie na ciepły blond sklepową Londą, londacolor naturals 13/8 miodowy blond.
Asia rozcieńczyła w tej farbie oksydant o połowę, żeby farba nie rozjaśniała, a tonowała/przyciemniała.
Włoski po zabiegu w super kondycji, tylko końce lekko suche.
Tuż po zmyciu farby, kolor wychodzi lekko szary (?), jakby z refleksami ale stopniowo się to wymywa.
Asia jest zadowolona.
Niemniej, jest to bardziej ciepły blond naturalny niż miodowy, ale sami zobaczcie ;)







wtorek, 23 października 2012

L'Oreal casting creme gloss 634 miodowy karmel

Na dziś przygotowałam Wam fotorelację z koloryzacji L'Orealowskim castingiem odcień 634 miodowy karmel. Zdjęcia udostępniła mi nasza kochana wizażowa asiabb1983 ;*
Asia z początku była zrozpaczona kolorem jaki uzyskała jak i jakością włosów po zabiegu- susz, siano, sztywność, włosy niezbyt dobrze przyjęły castinga...
Cóż nie zawsze jest różowo... dziś jest z koloru bardzo zadowolona (musiała się przyzwyczaić do takiego przyciemnienia i ocieplenia kilka dni, żeby pierwszy szok minął), moim skromnym zdaniem wygląda jakby się w nim urodziła ;) Mega podkreśla jej piękne, brązowe oczy! Sam kolor jest błyszczący, nasycony, żywy jak ogień ;)
Ale jakość włosów dalej nie jest idealna... niestety casting należy do tej grupy farb( bez amoniaku, farby półtrwałe do 28 myć), które jedne włosy uwielbiają, a inne nie są w stanie znieść ;/ Trzeba próbować i poznać jak nasze włosy na nie reagują.
Miodowy karmel to średni/ciemny blond złocisto-miedziany.
Jak Wam się podoba Asia w wydaniu hot ;)?






poniedziałek, 22 października 2012

Matrix socolor. beauty 9G + 10N

Hej!
Dziś naprawdę króciutka notka pokazująca efekty po profesjonalnej, trwałej mieszance farb Matrixa Socolor.beauty - odcień 9G czyli bardzo jasny blond złocisty i 10N- extra jasny blond neutralny.
Jako modelka AniaAga ;*
Odrost modelki poziom 6/5 popielaty ciemny blond/jasny brąz. Długości farbowane jasnym blondem.
Stąd koloryzacja Matrixem z oksy 9% odrost, długości na 5 minut tylko przeciągnięte mieszanką z odrostów.
Jak Ania ocenia: Stan włosów- doskonały, zero odczuwalnych zniszczeń, są błyszczące, elastyczne, jak po regeneracji. Jak siedziałam z farbą to nic nie piecze, nie swędzi, pełen komfort.
Włoski piękne, gładkie, kolor naturalnie ciepły.
Polecamy w 100%!
Niestety dysponujemy jedną fotką, która oddaje kolor, więc musicie wybaczyć ;) Dobre i to ;)





czwartek, 18 października 2012

Matrix Color Sync 10MM

Dziś postanowiłam pokazać Wam efekty po farbie profesjonalnej ton w ton, bez amoniaku, trwałej i pokrywającej siwe włosy- Matrix Color Sync 10MM intensywna mokka.
Mokki to odcienie blondów połączonych z brązami, dzięki nim otrzymujemy kolor ciepły, jednakże jakby przydymiony.
Jako modelka znana Wam już asia_102 czyli Asia od Jasia ;)
Asia nakładała na jasną blond bazę wyżej wymienioną farbę z oksydantem 6% na odrost (ciemny blond) i 3% na długości.
Otrzymany kolor jest lśniący, a włosy miękkie jak po odżywce a nie farbie.
Gorąco polecamy!
Ps. Jak Wam się podoba kolor Asi? Moim zdaniem mega blond, cudowny! i fryzura zresztą też cudo!








wtorek, 16 października 2012

Alfaparf evolution of the color cube 3D tech 9.13

Hej Milusińscy!
Dziś pokażę Wam efekty koloryzacji nowym Alfaparfem, odcień 9.13 czyli beżowy jasny blond ( w palecie alfy również określany jako piaskowy).
Specyfika tego koloru polega na tym, że jest to blond popielato-złocisty. Jedni takie blondy beżowe kochają, inni nienawidzą.
Beże są kolorami bardzo naturalnie wyglądającymi, minusem jest to, że zwykle odrosty wychodzą ciut cieplej niż długości i mogą mieć rudawy poblask, natomiast długości łapią dość mocno na szaro, więc trzeba uważać jak długo trzyma się na nich farbę, zwłaszcza gdy włosy były już wytrawione wcześniejszym rozjaśnianiem ( jasna baza, pasemka, balejaż itp).
Oczywiście szarość z długości się umiarkowanie spiera w ciągu 2 tygodni.




Mam 2 nowe modelki:

Dorotę- która chciała uzyskać naturalny efekt na balejażu, chciała po prostu uzyskać coś zbliżonego do swojej natury, żeby móc rzadziej farbować włosy. W jej wypadku farba 9.13 została zastosowana z oksydantem 6%. Kolor wyszedł jak dla niej ciut za chłodny, ale nie było tragedii.






i KaMisię- która marzyła o kolorze zbliżonym do Jennifer Aniston. W jej wypadku farba została położona na jasną bazę z poprzednich farb blond, a że miała odrost ciemny blond to z oksydantem 9%.
KaMisia niestety z efektu zadowolona nie była, żałowała zapatrzenia się we włosy Aniston ;) Teraz będzie powracać do wcześniejszego koloru naturalnego jaśniutkiego blondu. Fotki KaMisi robione są telefonem, stąd troszkę gorsza jakość, za którą przepraszamy ;)







Obie modelki początkowy kolor uznały za szaro-gloniasty i cieplejszy rudawy na odrostach.
Nie dziwi mnie to, jeśli ktoś nigdy wcześniej nie "nosił" beżu na poziomie 8-9 to może przeżyć mały szok...
Wiem jednak, że na pewno znajdą się również zwolennicy tych odcieni.
Ja osobiście choć nie lubię beży czy piasków, to efekty dziewczyn uważam za ładne i bardzo naturalne.
Sami oceńcie ;)

sobota, 13 października 2012

Zimowa pielęgnacja włosów wg. Bunny

Hej Kochani!
Do napisania dzisiejszego wpisu zainspirowała mnie jedna z moich czytelniczek swoim mailem ;)
Zapytała w jaki sposób dbam o swoje długie, rozjaśniane włoski w sezonie zimowym?

Generalnie, sama pewnie bym się nie zebrała do stworzenia takiej notki, bo wydawało mi się, że jest mnóstwo info w necie na różnych stronach i blogach na ten temat a jednak ;)
Dlatego śpieszę z pomocą i myślę, że wiele osób ten post zainteresuje.



Nie zaskoczę nikogo na pewno tym, że moje podejście nawet w tej kwestii jest niecodzienne...
Czyli jak zwykle- jeśli przesadzimy z całą zimową ochroną czy pielęgnacją, to zrobimy swoim włosom krzywdę, złoty środek i rozwaga to jest to!

Moja czytelniczka jest początkującą włosomaniaczką i jak już zdążyłam się zorientować piętno włosomaniactwa zostało na niej nadmiernie odciśnięte ;P

Włosy od mrozu, ostrego wiatru się nie wykruszają! Absolutnie nie! Jedyne o czym musimy pamiętać i o co zadbać podczas minusowych temperatur, to żeby nie wychodzić na dwór z mokrymi czy wilgotnymi włosami. Unikajmy sytuacji mycia włosów rano, suszenia ich suszarką i wychodzenia godzinę później na mróz... w 98% przypadków wychodzicie z rozgrzaną głową i lekko wilgotnymi włosami- czego nie czujecie! Takie postępowanie niszczy włosy- bo woda na nich zamarza, zresztą zauważycie nim dojdziecie na przystanek, że włosy macie pokryte szronem ;d To bardzo niszczy strukturę włosów.
Ja wiem, że chcecie mieć fryzurę idealną... ale mycie ich wieczorem naprawdę jest poświęceniem, które można przeboleć przez te kilka miesięcy mrozów...

To, że włosy się kruszą, wyłamują, końce się rozdwajają nie zawsze jest powodowane częstym farbowaniem czy suszeniem suszarką itp. Czasem jest tak, że zapuszczając włosy na siłę, bo chcemy długie jak najprędzej, zapominamy, że włosy lubią być podcinane co jakiś czas ;)
Uważam, że podcięcie końcówek co najmniej 2x do roku nawet po 1-2cm jest zabiegiem zbawiennym jeśli chodzi o lepszy wygląd, lepsze rozczesywanie i usunięcie zniszczonych fragmentów by się nie zwiększały. 
Ja z moim przyrostem ok 1,5-2cm miesięcznie podcinam włosy co 2-3 miesiące po 2cm i mam długie...

Maska kallos latte to nie jest cud nad wisłą!!! Znam już osoby, które pogorszyły sobie jakość włosów jej przetrzymywaniem, więc trzymanie jej 2 godziny jest pomyłką...Maski trzymamy do pół godziny i starczy, bo później przeciążają włosy, a to sprawia puch i przesuszenie pasm...Jest mnóstwo wiele lepszych składowo masek na rynku!

Maski i odżywki stosujemy w sezonie zimowym również na zmianę! Nie bazujemy na samych maskach- bo nasze włosy staną się spuszonym sianem! Najlepsza opcja- maska regenerująca 1x w tyg, potem kolejne mycie nawilżająca odżywka (alterra, fructis, mrs potters, joanna), kolejne mycie może być jeszcze jakaś maska (proteinowa mleczna, nawilżająca do wyboru...). Czyli plan na 3 mycia tygodniowo. Jeśli myjecie jeszcze częściej to więcej razy odżywka.
Obowiązkowo na końce jako zabezpieczenie silikonowa odżywka w sprayu ale bez alkoholu- np glis kurr jest fantastyczna- psikamy na dłoń i wcieramy w końce- dzięki temu końce mamy zabezpieczone, a włosy nie są obciążone.
Możemy też myć włosy jak najbardziej odżywką typu joanna naturia. Generalnie- zimowa pielęgnacja powinna być cięższa od letniej, oparta na silikonach (ale bez przesady!), na maskach oraz na delikatnym myciu by nadmiernie nie odtłuszczać włosów zimową porą- grzejniki i tak powodują odparowanie dużej ilości wilgoci z włosa. Ważne jest zachowanie równowagi między proteinami i nawilżaczami w produktach- inaczej włosy będą zsianowane, napuszone i suche.... Każdy musi sam określić ile włosy potrzebują nawilżenia, poprzez obserwacje.
Jeśli powyższy plan sie nie sprawdza, bo końce są suche, to więcej nawilżania mniej protein. Jeśli włosy są nadmiernie miękkie (raczej o tej porze roku niemożliwe, chyba że wilgotną deszczową jesienią), gumujące się- więcej protein.

W zimie można również chodzić z rozpuszczonymi włosami- nie musimy chować ich pod czapką bo dziadek mróz nam je połamie i zabierze! ;P
Ja cały rok noszę rozpuszczone...moje włosy są moją ozdobą i są dla mnie, nie ja dla nich!
W zimie o tyle jest trudnosć, że włosy długie, rozpuszczone, plączą się w szalik, w kołnierz itp. więc niszczą się poprzez ciągnięcie np. ale u mnie nie aż tak, żebym latała w koku czy kucyku do wiosny....
Jeśli jest duży mróz to chodzę w wielkim, luźnym kapturze od płaszcza...a włosy rozpuszczone przerzucam sobie na jedno ramię i już. Wygodnie i ładnie ;) a czapki nigdy nie noszę- od podstawówki ;) I jedyne na co mogę narzekać- to że zatoki dają w kość, ale to owijam buzię szalem, a czapki nie założę i już!
Powiem Wam szczerze- włosy u człowieka są formą sierści jakby nie było... Czy sierść waszych kotów i psów niszczy się przez zimę??? Uważacie, że zwijając włosy w supeł i wciskając je pod czapkę, gdzie narażone są na przegrzanie i do tego zapacacie sobie skórę głowy robicie im lepiej???

Włosy na pewno będą Wam wdzięczne zimową porą za porcje natłuszczenia- także możecie olejować nawet co 2-3 dzień, ale myślę, że trzymanie oleju kilka godzin starczy- tak, żebyscie zdążyły umyć włosy przed wieczorem i je wysuszyć by nie spać z mokrymi- to dopiero niszczy ;/

No i ostatnie chyba... suszarka! strzeżcie się, samo ZUO ;}
Oczywiście żart- suszcie jak najbardziej wg potrzeb. Tylko pamiętajcie- zimny nawiew, albo lekko ciepły, nigdy gorący! Pamiętajcie o zabezpieczeniu przed suszarką, może być wymieniony przeze mnie gliss kur.
Choć powiem Wam szczerze, że ja miałam kłopot latem i początkiem jesieni, bo włosy mi nie schły do końca nawet przez 16 godzin! A teraz kłopotu nie mam, bo grzanie w bloku ruszyło i włoski schną same umyte koło 15-16 to do 22 mam suche i mogę iść spać bez suszarki...

I właściwie to tyle...
Jeśli macie pytania- dopytujcie śmiało w komentarzach ;)
Nigdy nie miałam kłopotu z wypadaniem włosów, rozdwajaniem się ich, kruszeniem czy łamaniem...cieszę się moimi włosami i jak widzicie nie robię z nimi niczego nadzwyczajnego- raczej na bieżąco rozpoznaję ich potrzeby i pielęgnację dostosowuje wg zmian w nich zachodzących.
Każde włosy są inne i co innego lubią- gdy nauczycie się reagować i rozpoznawać ich potrzeby- myślę, że otrzymacie klucz do ich serca i pięknego wyglądu ;) Wszystkim włosomaniaczkom i innym zakochanym we włosach tego życzę! I dużo zdrowego rozsądku ;***
Udanego weekendu Kochani!


czwartek, 11 października 2012

Wellaton 8/1

Witajcie!
Dziś będzie szczególny wpis...
Po pierwsze fotorelacja z farby Wellaton odcień 8/1 jasny popielaty blond, po drugie to, czego jeszcze u mnie nie było- przyciemnianie nią białych włosków!
Chciałoby się powiedzieć hardcorowo ;)
Jako modelka znana już Wam Neska ;*



Nasza Neska miała włoski rozjaśnione farbą Palette 219 do białości....z początku zadowolona z koloru, z kolejnymi farbowaniami uznała, że kolor robi się zbyt biały i czas coś z tym zrobić.
Postanowiła przyciemnić, ale chciała zachować konwencje popielu...



Plan był taki- nałożyć wellaton na odrosty na ok. 50 minut, a na długości z rozcieńczonym o połowę utleniaczem (ma 9%) tak do 20 minut....
Tak jak się obawiałam- włosy naciągnęły farby jak głupie....
i efekt okazał się piorunujący ale tylko z początku ;)
Nesce zajęło 3 dni szorowanie włosów by kolor oddał trochę swej szarości i dziś uważam, że jest wyjątkowo pięknym, popielatym blondem, bardzo naturalnie wyglądającym...

Niemniej bardzo zawiodła nas kondycja włosów po tej farbie. Zdanie Neski w tym temacie: suche siano, popalone włosy - niektóre ukrócone nawet o połowę. Gdybym mogła to bym wycofała ten Wellaton z produkcji!!! Najchętniej wróciłabym teraz do mojej dawnej farby - Palette 219 ;( Ale to chyba dopiero za kilka tygodni.
O kolorze też miała z początku nieprzychylną opinię: Co mi wyszło? Masakra! Ciemno-szaro-zielono-glonowaty mop.

Kolor po dopłukaniu okazał się całkiem niezły moim zdaniem, kojarzy mi się z Londą 17, a jak Wam się podoba?
Ładny czy nie? 









Podsumowując- znów Wellaton pokazał się ze złej strony jeśli chodzi o kondycje włosów po zabiegu. Kolor ładny, typowy mocny popiel z poziomu 8. Świetnie jak widać radzi sobie z odrostem ciemny blond. Jeśli nie wiecie czy wasze włosy lubią tą farbę próbujcie. Ale jeśli macie już złe doświadczenia- to nie stosujcie.